Zarząd ROD „PRZYSZŁOŚĆ” chciałby zwrócić Państwa uwagę na artykuły w numerze Działkowca, gdzie przybliżono uregulowania dotyczące terenu alejek. Poniżej treść artykułu:

Na alejkach rządzi Zarząd ROD
Zdarza się, że działkowcy dokonują nasadzeń na terenach wspólnych rodzinnego ogrodu działkowego (ROD), np. alejkach. Niestety, może to nieść za sobą problemy – rozrastające się rośliny ograniczają drożność ciągów komunikacyjnych. W efekcie dochodzi do sporów na tym tle. Zarząd ROD żąda usunięcia roślin, działkowiec odmawia. Częstokroć z faktu ich zasadzenia wywodzi własność roślin.

To błąd, co ostatnio potwierdził sąd, do którego trafił pozew działkowca żądającego od ROD odszkodowania za usunięcie krzewów zasadzonych na alejce. Sąd I instancji, a za nim sąd rozpatrujący apelację, nie miały wątpliwości nt. bezpodstawności żądań powoda. Oba składy stwierdziły, że z chwilą dokonania nasadzeń na terenie wspólnym działkowiec stracił prawa do roślin.

Decyzja o ich dalszym losie przeszła na ROD. Wynika to z przepisów kodeksu cywilnego i ustawy o ROD. Szczególne regulacje dotyczące roślin w art. 48 k.c. powodują, że co do zasady, od chwili zasadzenia, ich własność przechodzi na właściciela gruntu. Sąd podkreślił, ze wyjątek wynikający z art. 30 ust. 2 ustawy o ROD, na podstawie którego działkowiec, choć nie jest właścicielem gruntu, zachowuje własność zasadzonych na nim roślin, obejmuje wyłącznie teren indywidualnej działki (nie tereny wspólne ROD). Co więcej, przywołując postanowienia ustawy o ROD i oparty na niej regulamin, Sąd wskazał, że działanie zarządu ROD było uprawnione.

Odpadała więc przesłanka do przypisania mu obowiązku wypłaty odszkodowania za wyrządzoną szkodę z tzw. delictu (art. 415 kc). Sąd wykluczył również obowiązek rozliczenia na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 194 kc). Resumując, decyzja o losie nasadzeń na terenach wspólnych ROD pozostaje w dyspozycji stowarzyszenia prowadzącego ogród, a nie osób, które ich dokonały. Oczywiście odnosi się to do kwestii cywilnych (właścicielskich).

Należy bowiem pamiętać o przepisach administracyjnych, które usunięcia drzew lub krzewów mogą warunkować pozyskaniem zezwolenia od gminy.